AKTYWNA DEMOKRACJA I TRZECI SEKTOR
PYTANIA I ODPOWIEDZI
Czy organizacje pozarządowe mogą funkcjonować niezależnie od państwa?
Nie, organizacje pozarządowe funkcjonują w ramach państwa i demokratycznego systemu politycznego. Choć często definiuje się je jako „strukturalnie niezależne od państwa”, nie oznacza to, że są w pełni niezależne od rządu. Przynależność do organizacji stanowi wyraz woli obywateli, którzy pragną działać na rzecz rozwiązania określonych problemów społecznych. Jednak to państwo poprzez akty prawne normuje formę i możliwości działań organizacji, nadzoruje organizacje w zakresie przestrzegania zasad prawa, a jednocześnie pozostawia im autonomię — swobodę zrzeszania się, wyboru celów działania i środków ich realizacji. W momencie rejestracji organizacje legalizują działalność, a zarazem ją upubliczniają. Organizacja staje się wówczas częścią ładu instytucjonalnego, do którego należą również inne podmioty — publiczne (np. urzędy, szkoły) i prywatne (np. przedsiębiorstwa).
Niezależności organizacji pozarządowych od państwa nie należy też rozumieć tak, że są one pozbawione wpływu na państwo. Organizacje najczęściej działają w małej skali, ale za to dobrze rozpoznają problemy na poziomie lokalnym i znajdują dla nich skuteczne rozwiązania. Jednak to państwo ma zdolność upowszechniania tych rozwiązań poprzez zmiany w prawie.
Zasady współpracy administracji publicznej z organizacjami pozarządowymi reguluje Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (art.5).
Większość organizacji trzeciego sektora to zbiurokratyzowane instytucje zajęte polowaniem na granty, których „przerabianie” jest podstawową racją ich istnienia.
Nieznajomość zasad funkcjonowania trzeciego sektora często wyraża się w postawach podejrzliwości co do samej istoty organizacji. Opiera się także na stereotypowych wyobrażeniach działalności pozarządowej kojarzonej głównie z nieustrukturyzowanymi działaniami akcyjnymi lub skupionymi wokół pojedynczych jednostek o silnej, charyzmatycznej osobowości. I tak organizacje pozarządowe, w szczególności instytucje wspierające, relatywnie duże w stosunku do małych lokalnych inicjatyw, spotykają się z zarzutem instytucjonalizacji, formalizacji i biurokratyzacji swoich działań. W badaniach socjologicznych, szczególnie w kontekście rozważań nad społeczeństwem obywatelskim, takie podejście często jest konfrontowane z tradycyjnymi formami stowarzyszania się (np. kółka różańcowe), które przy zachowaniu cech grup pierwotnych, a więc takich jak mała liczebność, nieformalne stosunki, więź emocjonalna, są zdolne do wytwarzania kapitału społecznego — zaufania i więzi społecznych.
Tymczasem dzięki specjalizacji i profesjonalizacji pracy duże organizacje skupiające członków wokół podobnej idei czy też duże organizacje infrastrukturalne, think-tanki, mają możliwość poszerzenia sfery oddziaływania idei i celów, w imię których zostały powołane. Z reguły zwiększają tym samym swoją skuteczność. W tym sensie zyskują też większe znaczenie społeczne i polityczne.
W organizacjach społecznych często dochodzi do nadużyć i prywaty.
Aż 57% Polaków zgadza się z tym poglądem. „Wielu z ludzi pracujących w organizacjach (szczególnie w fundacjach) już dawno wyczuło, że fakt pracowania w organizacji pozarządowej nie jest automatycznie postrzegany przez innych jako nobilitujący, a coraz częściej niestety jako podejrzany” — przyznaje Jakub Wygnański, działacz i badacz trzeciego sektora, w artykule Dlaczego warto „być pożytkiem”.
Naiwnością jest jednak twierdzenie, że wszystkie organizacje z zasady są pożyteczne czy bezinteresowne. Odpowiedzią na zarzuty kierowane pod adresem organizacji powinna być przejrzystość ich działań dla opinii publicznej. Dobremu wizerunkowi i wiarygodności sprzyja zatem wysoka kultura organizacyjna, jak i konkretne rozwiązania prawne. Ustawa o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie narzuca organizacjom pożytku publicznego obowiązek jawnej sprawozdawczości merytorycznej i finansowej.