LEWICA I KULTURA
PYTANIA I ODPOWIEDZI
Czy sztuka zaangażowana społecznie nie jest prostą kalką socrealizmu, sprowadzającego ją do narzędzia walki ideologicznej?
Podstawowa formalna różnica między socrealizmem i sztuką zaangażowaną polega na tym, że socrealizm był kierunkiem afirmatywnym, sztuka zaangażowana ma natomiast charakter krytyczny. Socrealizm był sztuką oficjalnej, dominującej władzy, nurt zaangażowany w społeczeństwach liberalno-konserwatywnych jest zaś narzędziem pokazywania alternatyw względem dominującej władzy. To, co przeciwnicy lewicy nazywają mieszaniem sztuki do polityki, jest w istocie walką o to, by sztuka, mająca szczególną umiejętność i kompetencję w ukazywaniu bolączek i kreowaniu projektów indywidualnych oraz społecznych, była równoprawnym uczestnikiem debaty publicznej, nie zaś produktem na rynku sztuki czy dostarczycielem rozrywki — te funkcje świetnie spełnia telewizja czy cyrk.
Czy wyróżnikiem sztuki nie jest przede wszystkim jej wartość estetyczna, a zatem, czy sztuka nie powinna zajmować się w pierwszej kolejności rozwojem form artystycznych?
Oddzielenie sztuki od społeczeństwa i sprowadzenie jej do estetyki jest narzędziem marginalizowania sztuki jako dziedziny potencjalnie wywrotowej, a więc niebezpiecznej dla konserwatywnego ładu. Ponadto estetyka sprowadza sztukę do roli użytkowej, ozdobnej. Artysta ma pełną wolność wypowiedzi, musi jedynie być świadomy, jak jego prace sytuują się w przestrzeni demokracji liberalnej i wolnego rynku. Jeśli uprawia sztukę dla sztuki, co jest jego absolutnym prawem, musi wiedzieć, że konserwuje społeczne status quo.
Czy zadaniem sztuki nie jest przede wszystkim indywidualna ekspresja?
Indywidualna ekspresja, która jest bardzo istotnym elementem sztuki, nie wchodzi w konflikt z jej społeczną wrażliwością. Przeciwnie — prawdziwie oryginalną ekspresję możemy ocenić jedynie wówczas, gdy wyróżnia się na tle tego, co wiemy o wariantach istnienia indywidualnych osób — ich stylów życia itp. Indywidualność (mówiąc inaczej) pojawia się w swej oryginalności wyłącznie w kontekście społecznym. Tym samym — sztuka nakierowana na indywiduum jest sztuką zorientowaną również społecznie.
W warunkach wolności rynku zwycięży zapewne sztuka konserwatywna. Czy lewica powinna stosować jakieś formy nacisku, aby zminimalizować wpływ sztuki odnoszącej się do konserwatywnych wartości? Jak w praktyce wyglądać ma kulturalna polityka lewicy?
Nadrzędnym celem lewicy jest zmiana warunków gospodarczych i kulturowych tak, by nie wolny rynek poparty konserwatyzmem wartości dyktował warunki życia, lecz wolny człowiek. Lewica musi cierpliwie pracować nad zmianą w pojmowaniu sztuki, jej sposobie postrzegania i oceny. To jest cel nadrzędny. W warunkach bieżących natomiast, zgodnie z obserwacją podpowiadającą, że wolny rynek musi wspierać się konserwatyzmem, bo największa grupa konsumencka to konserwatywnie zorientowana klasa średnia, która preferuje sztukę niewchodzącą w konflikt z jej postrzeganiem świata, niepodejmującą tematów drażliwych (bieda, dyskryminacja itp.), lewica powinna dążyć do tego, by wszystkie te tematy znalazły swoje realizacje w sektorze pozarynkowym — galeriach czy teatrach wspieranych przez państwo.
Czy lewica opowiada się za rewizją kanonu dzieł sztuki czy literatury, choćby w edukacji? Na przykład wyeksponowaniem literatury czy sztuki uprawianej przez mniejszości?
Lewica opowiada się nie tyle za rewizją kanonu tekstów kultury, ile za zdecydowanym przesunięciem akcentów interpretacyjnych. Zbyt wiele uwagi poświęca się polskiej martyrologii, zbyt mało tradycjom współpracy narodów (jak miało to miejsce np. w romantyzmie). Za duży nacisk kładzie się na tematykę religijną w tekstach uchodzących za kanoniczne dla polskiej kultury, zbyt mały na przykład na rolę kobiet w kształtowaniu jej stanowiska. Poza jakąkolwiek refleksją pozostają odmienne od konserwatywnych warianty budowania tożsamości autorów i bohaterów — np. wpływu orientacji seksualnej na światopogląd.
Jakie konkretnie stanowisko powinna zająć lewica w sprawie Nieznalskiej, jak i innych procesów przeciw artystom?
Istota sprawy Nieznalskiej nie dotyczy sztuki, lecz prawa. Zapis odnoszący się do ochrony uczuć religijnych i miejsc oraz przedmiotów kultu w swym duchu miał chronić przed atakami na mniejszości religijne przez dominującą większość katolicką. W praktyce okazał się orężem walki katolików ze wszelkimi objawami krytyki fundamentalizmu religijnego. Warto zastanowić się, czy z tej perspektywy zapis ten zgodny jest z konstytucją, gwarantującą równość wobec prawa niezależnie od wyznania. Ponadto symbole kultury (takie jak krzyż) nie mogą być traktowane jako własność jednej wspólnoty. Ochrona miejsc i przedmiotów kultu religijnego jest zapewniona w innych ustawach dotyczących ochrony dóbr w ogóle. Uczucia religijne należy postrzegać jako sprawę prywatną (dobro osobiste), a ich obraza powinna być traktowana jako zniesławienie, przed którym przecież chroni prawo.