Krytyki Politycznej Przewodnik Lewicy — Idee, Daty i Fakty, Pytania i Odpowiedzi

Krytyka Polityczna Krytyka Polityczna

BARDZO PROSIMY O DRUKOWANIE DWUSTRONNE! :)

ALTERGLOBALIZM I POLITYKA MIĘDZYNARODOWA

PYTANIA I ODPOWIEDZI

Czy lewica jest antyamerykańska?

Oskarżenie to płynie z utożsamienia społeczeństwa z władzą. Można czuć się dobrze w gronie mieszkańców jakiegoś kraju, cenić kulturę tego kraju, a jednocześnie być krytycznym wobec działań jego władz.

Dlaczego lewica nie lubi Stanów Zjednoczonych?

Prezydent USA George W. Bush w orędziu o stanie państwa z 28 stycznia 2003 roku stwierdził: „Jako kraj błogosławiony jesteśmy powołani do tego, by uczynić ten świat lepszym”. Zdanie to pokazuje dobitnie, że po rozpadzie imperium radzieckiego i zakończeniu „zimnej wojny” to Stany Zjednoczone stały się — przede wszystkim w mniemaniu waszyngtońskiego establishmentu — jedynym mocarstwem, które może aspirować do miana światowego hegemona. W praktyce amerykańska polityka zagraniczna ma niewiele wspólnego z celami moralnymi, a służy przede wszystkim ochronie interesów politycznych i gospodarczych, wśród których można wymienić: zapewnienie warunków dla ekspansji amerykańskich koncernów; zapewnienie dostępu do surowców naturalnych (przede wszystkim energetycznych); wzrost zysków firm zbrojeniowych wspierających rządzącą administrację; zapobieganie projektom politycznym zmierzającym do wypracowania alternatywy dla neoliberalnego kapitalizmu.

Politykę podporządkowaną wymienionym powyżej celom USA realizowały także w okresie dwubiegunowego podziału świata. Szczególnie boleśnie odczuli to mieszkańcy krajów Ameryki Łacińskiej, gdzie amerykańskie służby specjalne i armia wspierały prawicowych dyktatorów w brutalnym zwalczaniu działaczy lewicy, związkowców i obrońców praw człowieka. Po II wojnie światowej Stany Zjednoczone przeprowadziły interwencje zbrojne w ponad 70 państwach. Pod hasłami demokratyzacji i propagowania praw człowieka Stany Zjednoczone eksportują do różnych zakątków świata liberalizm ekonomiczny wraz z amerykańskim konsumpcjonizmem i stylem życia. Tymczasem to opłakane społeczne skutki deregulacji i prywatyzacji gospodarki oraz sprzeciw lokalnych społeczności przeciwko kulturze McŚwiata spowodowały, że największe mocarstwo należy do najbardziej znienawidzonych krajów globu. Zjawiska te stanowią tło niechętnych Ameryce nastrojów na świecie.

Czy lewica nie sympatyzuje przypadkiem z terroryzmem?

Lewica sprzeciwia się jedynie podwójnym standardom, wedle których — mówiąc symbolicznie — terroryzmem jest podkładanie bomb, a nie ich spuszczanie (z samolotów). Lewica wskazuje na ideologiczną manipulację, wedle której terroryzmem nazywa się jedynie przemoc słabych, zaś przemoc silnych nazywa się „walką z terroryzmem”. Tymczasem terroryzm to przede wszystkim broń silnych — lewica posługuje się w tym kontekście pojęciem terroryzmu państwowego. Terroryzm państwowy obejmuje działania wewnątrz własnego kraju (represjonowanie przeciwników politycznych, np. porywanie ich i „znikanie” w krajach dyktatorskich), jak i na arenie międzynarodowej (najazd na inny kraj lub nękanie go rozmaitymi zamachami terrorystycznymi, jak wysadzanie obiektów użyteczności publicznej, niszczenie upraw, minowanie portów itp.).

Jaki jest stosunek lewicy do bezprecedensowych zamachów z 11 września 2001?

Zdarzenie to należy nie tylko potępiać, ale także zrozumieć. Główny spór o przyczyny zamachu wyraża pytanie: czy był to odwet za to, „czym Ameryka jest”, czy za to, „co Ameryka robi”. Rozumna lewica wskazuje odpowiedź drugą: politykę USA, a objaśnienie stanowi teoria „bliskiego i dalekiego wroga”. Według niej, od kilku dekad Waszyngton wspierał autorytarne reżimy na Bliskim Wschodzie (m.in. dynastię Husajnów w Jordanii, Saudów w Arabii Saudyjskiej, reżim Mubaraka w Egipcie), które religijni fundamentaliści tacy jak Osama ben Laden uważają za swojego opresora („bliskiego wroga”). Ameryka jest na tej szachownicy jedynie „dalekim wrogiem”, który wspiera „wroga bliskiego”. Atak terrorystyczny na Amerykę — „dalekiego wroga” — miał zmusić ją do zmiany polityki bliskowschodniej, a przez to osłabić „wroga bliskiego”, czyli lokalne autorytarne reżimy.

Wydarzenia te nie wywołały jednak autokrytycznej refleksji wśród waszyngtońskich elit. Przeciwnie — spowodowały ogłoszenie nowej krucjaty, tym razem nazwanej „wojną z terroryzmem”.

Jaki jest stosunek lewicy do wojny z Irakiem?

Administracja Busha, zdominowana przez neokonserwatystów, rozpoczęła działania wojenne w Afganistanie, a następnie zaatakowała Irak. W odpowiedzi na zamachy dokonane przez terrorystów, a nie państwa, wypowiedziano wojnę państwom, których związek z dokonaną na terenie USA agresją nie był oczywisty (w przypadku Iraku, jak się później okazało, takiego związku w ogóle nie było). Aby uzasadnić atak na reżim Saddama Husajna, władze Stanów Zjednoczonych sformułowały doktrynę „wojny prewencyjnej” i „wyprzedzającego” uderzenia, według której Ameryka ma prawo podejmować działania przeciw domniemanym wrogom, zanim oni ją zaatakują.

Działania administracji Busha podczas tzw. wojny z terroryzmem negatywnie wpłynęły na stabilność stosunków międzynarodowych; łączyły się z całkowitym lekceważeniem Organizacji Narodów Zjednoczonych, podważaniem norm prawa międzynarodowego oraz zasad multilateralizmu w relacjach międzypaństwowych. Do ciemnych kart tzw. wojny z terroryzmem należy stosowanie tortur oraz łamanie podstawowych praw osób przetrzymywanych przez Amerykanów w bazie Guantánamo. Liczba ofiar śmiertelnych wśród Irakijczyków spowodowanych najazdem USA jest obecnie szacowana na około 600 tysięcy. (Są wśród nich ofiary bezpośrednich działań wojennych, starć wojsk okupacyjnych z rebeliantami, zamachów terrorystycznych, a także chorób, głodu, rozpadu państwa i infrastruktury).

Polskie media kreślą obraz alterglobalisty jako ulicznego zadymiarza. Czy to obraz prawdziwy?

Zdecydowanie nie. Większość aktywistów ruchu alterglobalistycznego to działacze rozmaitych organizacji społecznych, studenci, związkowcy, dziennikarze, pracownicy nauki. Wielkie koncerny medialne i stojący za nimi biznes usiłują poprzez fałszowanie obrazu ruchu alterglobalistycznego deprecjonować jego postulaty polityczne, które godzą w ich interesy.

Podobno wielkie koncerny wykorzystują pracę dzieci i współpracują z niedemokratycznymi reżimami?

Niestety, to prawda. Logika neoliberalnej globalizacji polega na przenoszeniu się korporacji do krajów, gdzie są niskie podatki oraz niskie koszty pracy, nie trzeba przestrzegać norm ekologicznych i praw pracowniczych. Np. znana firma sportowa NIKE współpracuje z rządem chińskim w rozbijaniu ruchu związkowego. Gdy w 1997 roku w jednej z fabryk wybuchł strajk zorganizowany przez podziemny związek zawodowy, zarząd zwolnił wszystkich pracowników, a organizatorzy strajku trafili w ręce chińskiej służby bezpieczeństwa.

Praca dzieci jest tania, pozwala jeszcze bardziej ograniczać koszty i powiększać zysk firmy. Według Światowej Organizacji Pracy około 170 milionów dzieci jest zmuszonych do pracy zarobkowej.

Lewica, wspierając niepodległościowe dążenia Palestyńczyków i krytykując niektóre działania państwa Izrael, naraża się na zarzut antysemityzmu. Czy te oskarżenia mają jakiekolwiek podstawy?

Te zarzuty są nieuprawnione. Lewica zawsze sprzeciwiała się antysemityzmowi. Lewica krytykuje te działania Izraela, które polegają na stosowaniu terroru państwowego, łamaniu praw człowieka, niszczeniu palestyńskiej infrastruktury czy zabijaniu przez izraelską armię palestyńskich cywilów.